Tomek ma odebrać z portu świąteczną skrzynię. Karolek ją upuszcza. Boi się, że zniszczył jej zawartość dlatego nikomu o tym nie mówi. Wkrótce Tomek również ma wypadek. Skrzynia spada z jego wagonu. Na szczęście okazuje się, że jej zawartość się nie uszkodziła. Tomek później opowiada o zdarzeniu Karolkowi, który przyznaje się, że też upuścił skrzynię i też bał się, że zniszczył jej zawartość.